18.01.2025 r
To była trudna wizyta i trudna droga do Przychodni Weterynaryjnej Vetspec – Centrum Zdrowia Małych Zwierząt w Czernicy nieopodal Wrocławia.
W środę rano wraz z Blancikiem, Tofikiem, Kurcikiem i Charliem pojechałam do Przychodni Vetspec , która znajduje się 30 km od Wrocławia i zajmuje się onkologią.
W tej przychodni byłam już kilka razy w ciągu ostatnich lat.
Z czterech zabranych kociaków trzy to kotełkowi podopieczni, którym już zrobiliśmy wszystkie potrzebne badania do zdiagnozowania choroby. Histopatologia wykazała u każdego z nich raka płaskonabłonkowego. Czwarty to Charlie, kot adoptowany ze schroniska w dniu wyjazdu i on nie miał wcześniej zrobionych badań histopatologicznych. Jako piąta do konsultacji była Anika, jednak w jej przypadku zabrałam tylko wyniki .
To będzie długi opis, bo nie jest łatwo w skrócie opisać pięć ciężko chorych kotełków:(
Warto jednak zapoznać się z tym co napisałam bo warto dowiedzieć się jak ciężko mogą chorować koty…….
Obawiam się, że za radioterapię i pobyt w klinice Blancika, Kurcika, Tofika i Charliego będziemy mieli do zapłacenia ogromną kwotę. Zakładamy na ten cel zbiórkę z kwotą orientacyjną. Dopiero gdy dostaniemy fakturę okaże się ile będzie do zapłaty i będę bardzo prosić o pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty. Bez tego znowu popadniemy w długi, ale nie można zostawić ich bez pomocy. Tylko specjalistyczne leczenie może dać efekty i szansę na życie……
CHARLIE-
Zobaczyłam go pierwszy raz gdy prawie dwa tygodnie temu byłam w schronisku. Charlie był wtedy jeszcze na kwarantannie. Jego ucho to krwawa miazga, a właściwie strzępki, pozostałości po uchu. Charlie został przyjęty do schroniska dwa dni przed Wigilią. Był zaniedbany, brudny, wychudzony. Jego prawe ucho to krwista miazga, z którego sączyła się krew i ropa. Nadal ma ropno, krwisty wypływ. Był nie wykastrowany i ze zmianami skórnymi, największe ma na szyi .W schronisku spędził ponad trzy tygodnie i w tym czasie został postawiony na nogi, bo po przyjęciu jego stan był cięzki., Od środy jest już pod kotełkową opieką 

Po oględzinach przez doktor Estere z Vetspec, okazało się, że chorego ucha już tak mało zostało, że nie nadaje się do amputacji ponieważ brak jest już jakiegokolwiek „marginesu”. Ucho nadaje się tylko do naświetlenia. Drugie ucho choć w znacznie lepszym stanie będzie trzeba amputować . Po zaaplikowaniu naświetlań i antybiotyku powinien wyjść z tego i będzie przepięknym bez usznym kotełkiem
Trzymamy kciuki za zdrówko Charliego żeby już nigdy nie zaznał bólu i zimna 


TOFIK-
W przypadku Tofika nowotwór usadowił się w…policzku. Gdy z nim pierwszy raz pojechałam do lecznicy byłam przekonana, że ma problem z zębami. Gdy tylko dr Patrycja z MERU zajrzała do paszczy ukazała się nam narośl. Zostały pobrane dwa wycinki na badanie histopatologiczne, które wykazało raka płaskonabłonkowego. Rokowania oceniono jako ostrożne do niepomyślnego, w zależności od oceny klinicznej zaawansowania choroby.
Bałam się, ze to będzie trudne i nie do zrobienia, ale na wizycie w Vetspec dr Estera powiedziała, że gdyby to była żuchwa lub pod językiem, to by było znacznie gorzej. Policzek jest do naświetlania i liczymy na sukces 

BLANCIK-
Następny pacjent to Blancik ze zdiagnozowanym rakiem płaskonabłonkowym na nosie.
Badanie histopatologiczne , wykazało raka płaskonabłonkowego. Rak płaskonabłonkowy jest często u kotów jasno umaszczonych. Rokowanie oceniono jako ostrożne. Zaawansowany rak płaskonabłonkowy może dawać przerzuty do węzłów chłonnych i narządów.
Na wizycie w przychodni onkologicznej dr Estera stwierdziła, że jest to wczesny etap i bardzo dobrze rokuje po naświetlaniach . Przy okazji okazało się, ze Blancik ma przerost błony śluzowej jamy ustnej i w złym stanie łuki podniebienne. Trzeba szybko usuwać zęby,
KURCIK-
U Kurcika zaczęło się od wizyty w Meru bo jakoś tak niezbyt dobrze wyglądał, a koło pyszczka miał taką dziwną ranę. Byłam pewna, że to miejsce go swędzi i jest to efekt drapania. Jednak przy badaniu okazało się, ze ma takie ranki na całym ciele, w kilku miejscach. Przy dotykaniu wyczuwało się pod palcami strupki. Doktor Patrycja pobrała sześć wycinków z różnych miejsc.
W wyniku histopatologicznym rozpoznano:
Trzy wycinki- wieloogniskowy rak in situ. Wieloogniskowy rak in situ jest stanem przedrakowym wywołanym przez wirusa brodawczaka.
Trzy wycinki- rak płaskonabłonkowy. Guzy te wywodzą się z nabłonka płaskiego.
Rokowania są ostrożne ponieważ częste są wznowy i możliwe przerzuty. W opisie było też napisane, ze rokowania są niepomyślne ponieważ jest obecny w kilku lokalizacjach:(
Podczas wizyty w Vetspec pani doktor powiedziała, że ten typ nowotworu jest związany z tym, że kot jest stałym nosicielem bydlęcego wirusa. Ten wirus powoduje właśnie takie zmiany.
Leczenie jest dwutorowe, ze względu na to, ze guz jest wszędzie w całej skórze. Na pewno trzeba podnosić odporność .
II- trzeba będzie wejść z leczeniem farmakologicznym doustnie. To jest infekcja wirusowa i nie jesteśmy w stanie z tym nic zrobić, bo on ma tego wirusa w sobie, to jest jak opryszczka u ludzi.
Kurt miał wrócić do domu, ale Pani doktor postanowiła mu jeszcze zrobić USG, które wykazało bardzo mocno powiększone węzły chłonne w obrębie jamy brzusznej i Kurcik też musiał zostać
Trzeba mu było pobrać próbki i zdiagnozować, ponieważ te węzły są gigantyczne i dlatego też nam chudnie. Pani doktor powiedziała, że to nie jest kwestia tych guzów, które ma na skórze tylko, to jest kwestia tego co ma w brzuchu, bo te węzły są bardzo duże. Teraz muszę uzbroić się w cierpliwość i czekać na (mam nadzieję) dobre wieści.

ANIKA-
Do zdiagnozowania zabrałam też wyniki, ale bez kota czyli bez Aniki, która również miała robione badania histopatologiczne z pobranych wycinków z jelita, trzustki i węzła chłonnego, z podejrzeniem u niej chłoniaka.
Rozpoznanie:
Jelito- zapalenie jelit, limfocytarno-plazmocytarne rozlane, przewlekłe.
Trzustka- wieloogniskowa guzkowa hiperplazja zewnątrzwydzielnicza
Węzeł chłonny- guzkowa proliferacja limfatyczna
Z pobranych wycinków było robione jeszcze jedno badanie, ale żadne nie dało nam odpowiedzi czy Anika ma chłoniaka.
Pani dr Estera zapoznała się z wynikami i na ich podstawie postawiła diagnozę. Anika powinna dostawać lek, który działa tylko w obrębie przewodu pokarmowego i nie wchłania się w całej reszcie organizmu i można by było go u niej zastosować jako leczenie tego limfocytarnego zapalenia w obrębie jelita co spowodowałoby , że stan zapalny powinien się uspokoić i wszystkie problemy gastryczne powinny się uspokoić całkowicie:)
Weszliśmy w Nowy Rok chyba nie tak jakbym chciała
Jednak wierzę, ze uda nam się wyjść zwycięsko z tej nieznyt dobrej zdrowotnej sytuacji. Gorąco prosimy o wsparcie i pomoc dla naszych ciężko chorych kotełków 


Stowarzyszenie Kotełkowa Drużyna
Nr konta :35 1600 1462 1839 0311 0000 0001
Nr konta Euro: 24 1600 1462 1839 0311 0000 0005
tytuł: Darowizna na cele statutowe/koty onkologiczne
Paypal: info@kotelkowadruzyna.pl
OPP 1,5% KRS 0000666135